Smutny gość
Gdy odwiedzi cię pan smutek
I rozsiądzie się w fotelu
Nie patrz jaki z tego skutek
Powiedz – żegnam przyjacielu
A gdy ten nie zechce słuchać
I na prośby jest nieczuły
Nie oglądaj się za siebie
Odrzuć wszelkie swe skrupuły
Użyj siły swej radości
I nie zostaw mu nadziei
Wyrzuć jego stare kości
Niechaj uśmiech znów zagości
Niech rozjaśni twoje lico
Już nie przyjmuj takich gości
Co przynoszą smutku nędzę
Niechaj siła twej radości
Przetnie smutku starą przędzę
autor: inspektorek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.