Śnię
Śnię
słowem wędruję oczy raniąc nie swoim
widokiem
krwawią słońca zachodem boleśnie
przez rozstawione palce niebo widzieć
rzeką niespokojnych dotyków
snem który nie przyjdzie
do Ciebie po łuku co się otwiera
nad kwietną łąką w południe
pod skrzydłem wiatru samotnie
zbieram rosy krople błyszczące
w pąku róży na wywiniętym płatku
nie swojego ogrodu ostrożnie
w okno nagim księżycem zapukam
by wsunąć się pod ciepłą kołdrę twoich
powiek
na poduszkę migdałowych dłoni położyć głowę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.