Śnieg
Płatki śniegu spadają na moją dłoń...
znikają tak jak słońce...
zimne odbicie twego ja
pali się jak moja dusza
kształt gwiazdy
wspomnienia bledną
słowa prawdy nigdy nie zanikają...potop
myśli...
słodkie łzy zmieszane ze słoną krwią
pryzmat świata...
dzwony katedry biją
krzyczy nasze sumienie...
twarzą w twarz z przeznaczeniem
śmierć nigdy nie kłamie...biały śnieg na
czarnym sercu...
kropelka krwi na źrenicy...koniec
swobody...
ślepiec szuka swej twarzy...sprzedał ją
dawno kłamstwu...
płonie niebo...chmury milknął...
deszcz już nie pada...susza myśli...
...tylko śnieg krwawi smutkiem...
ale ludzie mają ambicję...mają siebie...
...nie mają świata...
płatki śniegu spadają i wsiąkają w
ziemię
czy już zawsze będziemy stąpać po twarzy
naszych wspomnień..?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.