śnieg...
usłysz
jak w ciszy otulonej śniegiem rozbrzmiewa
delikatne staccato wiszących stalaktytów
poruszanych leniwym wiatrem
zobacz
te z pierzyn chmur na miasto opadłe
łabędzim puchem miriady płatków
skrzących mroźnym blaskiem
wzrusz się
krzewami przemienionymi w abstrakcje
rzeźb
przyciągające wzrok spod zmrużonych
powiek
badając nowe formy przeistoczonych
krzewów
popatrz
na tające płatki ociekające łzami które
mróz zamienia w ostre sztylety sopli
wiszące girlandami pod gałązkami
poczuj
tańczące w zimnym powietrzu śnieżynki
mieszane przez powiew z obłokami pary
znaczących oddechy przechodniów
zimowym objawieniem
Argo.
Komentarze (4)
Zima w Twoim wierszu to piękno i magia ukryta w
słowach :-)
pozdrawiam
Cudny, plastyczny wiersz. Pozdrawiam :)
...piękny obrazowy wiersz...warto zapamiętać te
obrazki bo za chwilę wiosna...pozdrawiam serdecznie.
To się nazywa mieć wyobraźnię, ja bym napisała
poprostu, że śnieg jest biały i puszysty :)))))
Pozdrawiam z podobaniem :)