śniłam, że moje wiersze to nie...
zdawało mi się, że jestem
jestem słowem, gestem
cząstką świata maleńką, taką tycią
bez której on by się rozsypał
a tak naprawdę mam szary, nikły cień
co żyje tylko w dzień
i orzechowe oczy
których nie poznasz w nocy
zdawało mi się, istnieję
jak niebo i słońce, co grzeje
jak listek drobny, leciutki
jak szczęścia, porażki i smutki
a tak naprawdę nikt nie zauważył
gdy światło znikło z twarzy
i gdy zgasły oczy
tyś chłodu wtedy nie poczuł
zdawało mi się, że żyję
a żyłam tylko przez chwilę
powietrze iskrzyło sensem
mnie się zdawało, że jestem
a tak naprawdę byłam najpiękniejsza
tylko w swoich wierszach
i raz w twoich oczach
zamkniętych ciężarem nocy
Komentarze (7)
twoje wiersze to nie tylko twoja sprawa:)....
Widzę, że poprawiło się z głosami i dobrze. Wiersz na
głos zasługuje. Ale postrofować muszę, że wciąż nie
widziałem lepszego od Cynobera :D A to oznacza, że się
odrobinkę lenisz- wiem że stać Cię na więcej -
udowodniłaś to już na samym początku przygody z bejem
(słońce, cynober), a teraz piszesz fajnie, ale nie
widać postępów :) Więc do pracy, rodacy... Sprawdzę
starsze bo mnie dawno nie było.
najważniejsze ze jesteś sobą, twoje słowa dotyka i
pieszczą dusze...pozdrawiam
niestety, w marzeniach, mniemaniach, myśleniach
jesteśmy kimś... a potem okazuje się, że byliśmy tylko
chwilką
Życie niekiedy bywa wegetacją...
Piękny wiersz, chociaż zawiera tak wiele smutku.
Piękny..po prostu piękny.. M.
Sliczny wiersz...