sobota
przy barbakanie są dwa drzewa
czasem się zastanawiam które to on które
ona
a może on i on ona i ona bądź zagubione
ono
mówisz dziś nie będziemy robić zdjęć
to taki niefotogeniczny dzień
ułamany przez wiatr
tylko rzeźbiarze będą zachwyceni
nie zazdroszczę kamieniom że są twarde
zazdroszczę drzewom
że potrafią pięknie zazielenić się
by móc z miłości do nas zakwitnąć
a potem w tej rozpaczy dotyku
człowieczeństwa
czerwienią się żółkną zamierają
zrzucają z siebie wszystko
pod dłutem ułamanej gałęzi
ukrzyżowana twarz Chrystusa
na drewnianym krzyżu zasiedli widzowie
Warszawa
Komentarze (11)
Piękne wersy.
Podoba sie wiersz, dobra forma.:)
Pozdrawiam.
Piękny wiersz.
Dobranoc:)
Brawo!
Wow! Jestem pod wrażeniem, naprawdę doskonały wiersz!
Od początku do końca - wszystko mi się podoba;-)
...nie zazdroszczę kamieniom,że są twarde...a drzewom
zielenienia się dla nas i w zrozpaczeni
opadają...piękne przyrównanie...pozdrawiam serdecznie
bardzo podoba mi się ten wiersz, świetne metafory,
ciekawe obrazy; moim zdaniem powinno być
"niefotogeniczny" pozdrawiam :-)
Zgadzam się z marcepani. Serdecznosci.
bardzo ciekawe pisanie.
...i to jest wiersz.
pięknie refleksyjnie wzrusza
pozdrawiam