Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

O sójce

dla dorosłych dzieci

Sroka na dużym świerku mieszkała,
w jesiennym słońcu piórka swe grzała,
na gniazdo czujnym okiem patrzyła,
bo wielkie skarby tam zgromadziła.
Szkiełko zielone, drucik czerwony,
ślepy zegarek nienakręcony,
sprzączkę od paska, trzy koraliki
i cztery piękne szklane guziki.

Tych swoich skarbów sroka pilnuje
a tu nad gniazdem sójka kołuje,
złożyła skrzydła, szybko opada
i obok sroki na gałąź siada.

-serdecznie witam Cię Pani Sroko!
- ale też mieszka Pani wysoko,
i widok Pani ma wprost- marzenie,
no i majątku zabezpieczenie.
Lecz nie przybyłam, mówi do sroki,
żeby podziwiać piękne widoki,
zupełnie w innej jestem tu sprawie,
bo chyba długo tu nie zabawię.

Chcę, Pani Sroko, lecieć za morze
i szukam kogoś kto mi pomoże
właściwy obrać kierunek lotu;
-a może lecieć też byłby gotów?

Ja, mówi sroka, ja bym radziła,
by z mężem Pani to omówiła,
chłopy w tym lepiej się orientują,
- a sójka na to- n i g d y z tą szują?!
Widzę, że Pani nic nie słyszała,
-rzucił mnie zdrajca, ta łysa pała,
z uśmiechem mówił, że się zakochał,
i że na imię tamta ma Zocha!

Świat mi się, Sroko, na głowę zwalił,
nikt jeszcze w życiu tak mnie nie zranił,
o mało oczu nie wypłakałam,
ile piór z głowy nawyrywałam,
chciałam go nawet zatrzymać siłą,
lecz teraz widzę- nie warto było!

-wie Pani, przyjaźń mi proponował
ten z bożej łaski, drań, Casanova,
a dziś już wieści doszły mnie trochę,
że ten gagatek zdradza już Zochę!
- a ja czekałam jak Penelopa;
-potwierdzam jednak, bieda bez chłopa!

Sroka machnęła lekko skrzydłami,
- pogadać trzeba by z bocianami,
za granicami często bywają,
na pewno lotów kierunki znają,

-na Wiejskiej łące, sójka powiada, byłam,
bocianów Wielka Gromada, jak w Sejmie,
wszędzie pełno klekotu,
- nie rozumiałam tego jazgotu.

Gdzie by tu znaleźć pomocne skrzydło,
bo życie tutaj całkiem mi zbrzydło?
Do domu lecę, spać się położę
a wczesnym rankiem ruszam za morze,
w locie o drogę kogoś zapytam;
-postanowione, lecę i kwita!

Już się do lotu poderwać chciała,
gdy sójkę obcą nagle ujrzała,
Pan Sójka był to; zgrabnie lądował,
przystojny; takie wymawia słowa,

-dobrze, że Panie tu razem widzę,
schronienia szukam, trochę się wstydzę
bo żona z domu mnie wypędziła,
młodszego gacha tam sprowadziła.
Mówi, że teraz Romusia kocha,
- będzie żałować ta głupia Zocha!

- Romuś, to imię chłopa mojego,
krzyknęła sójka, - Panie Kolego,
u mnie Pan może zostać do rana,
- a może nawet wyjdę za Pana
i zakosztuję zemsty smak słodki,
miny Romusia, Zochy- idiotki!

Pan Sójka nawet się nie obejrzał,
nową miał żonę a żona męża,
i choć był wrzesień, to oni w maju,
nie wyjechali, zostali w kraju.








autor

karaszpiekla

Dodano: 2015-09-23 23:11:57
Ten wiersz przeczytano 1611 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Bajka Klimat Ciepły Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

MamaCóra MamaCóra

Długa bajka z dobrym zakończeniem, ale czyta się
szybko, bardzo dobrze. Pozdrawiam

Nel-ka Nel-ka

bardzo fajna bajka:):) zręcznie napisana:)

Ola Ola

Ja również dziękuję:)
Miłego")

Ola Ola

fajny. Długi, ale super się czyta, jednym tchem
połknęłam tekścik:-) :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)

krzemanka krzemanka

Dobrze się czyta tę żartobliwą opowieść z happy
endem:) Miłego dnia.

andrew wrc andrew wrc

Długa bajka, ale pouczająca...podoba się:) pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »