Sonet II
w hołdzie dla Michała Anioła, który pisał także sonety
Niepoliczone tomy poezji i bogate w
treści
ile z tego ogarnąć umysł jeszcze zdoła
miliony pojęć i haseł co dzień i dokoła
a tu już pióro czeka i bibuły skrawek
szeleści
Gdy powstaje strofa, którą natchnienie
dopieści
bo jeszcze taka niewinna i jak niemowlę
goła
składasz dzięki kiedy z pomarszczonego
czoła
zroszonego potem- zrodziła się wolna bez
boleści
Bowiem pisać to jak udręka i ekstaza
zarazem
choć to nie rzeźba w marmurze w szczerym
złocie
wyraz co był myślą - nie może być
bohomazem
Tak rodzą się wierszy niezliczone wciąż
krocie
nie pytaj czemu piórem a nie dłutem lub
obrazem
ja nie piszę lecz serce w nieustannej
tęsknocie
Komentarze (9)
bardzo dziękuję choć nielicznym
Proces tworzenia jest wg Schopenhauera, najwieksza
przyjemnością wieku dojrzałego. Twórcą ma coś z Boga,
tworzy coś z niczego. Pozdrawiam
Jastrzu,
Nie jestem pewny , czy byłby zapomniany skoro nawet w
XX wieku tłumaczył jego sonety nasz rodak Leopold
Staff
Widzę, że zmieniłeś kota. Mam nadzieję, że staremu nic
złego się nie stało. A co do Michała Anioła -
rzeczywiście pisał też sonety. Jednak, gdyby tylko te
sonety po nim pozostały, byłby dziś jednym z wielu
słusznie zapomnianych poetów...
Bardzo mi sie podoba. +
Refleksja na temat procesu pisania poezji, która jest
sposobem na wyrażenie głębokich uczuć i myśli. Autor
opowiada o tym, jak trudno i jednocześnie ekscytująco
jest pisać wiersze, porównując ten proces do ekstazy i
cierpienia.
(+)
Fajny sonet.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy sonet :)
Pozdrawiam z podobaniem.
Piękny wiersz w formie i treści. Ślę moc serdeczności
i pogody ducha:)