Spacer
Tam. W pustym parku.
Na mokrych ławkach.
Dusze zbłąkane przysiadły.
By w w ciszy dżdżystej.
Z kropli perlistych.
Wyławiać swoje wspomnienia.
Kolejna ławka kolejna parka.
Biegną wskazówki tarczą zegarka.
Choć one biegną ja idę wolno.
Chowając dłonie w kieszeniach.
Cieszę się ciszą deszczową w maju.
Radosny mokrą zielenią.
Patrząc jak dusze się przytulają.
Co uczuć swych nie odmienią.
Czy to tęsknota? Przyzwyczajenie?
Czy przedwieczorne złudzenia?
Deszczowy spacer szukając Ciebie.
Mej duszy do przytulenia.
Komentarze (3)
czasami taki spacer samotności jest nam potrzebny, jak
i sama samotność bez niej byśmy nie potrafili docenić
bliskości drugiej osoby... to jak zło i dobro jedn bez
drugiego nie istnieje
Na drugim końcu parku znajdziesz - idź miłość czeka
Cóż gorszego może spotkać człowieka od samotności. Nie
życzę jej nikomu. Pozdrawiam serdecznie:)