Spacer zimową porą
Diamentowy puch zrasza Twoje skronie.
Płatki śniegu opadają z nieba,
lecz Twoje ciało całe jeszcze płonie
i dogłębnie w mej miłości tonie.
Drżysz? Czy to z zimna?
Nie- odpowiadasz- to żar namiętności,
jak ogień od środka mnie wypala,
każda iskra to żar miłości
pożądanie, które mnie zniewala.
Idziesz tak rozpromieniona
jakbyś chciała czas zatrzymać cały.
Wyciągasz w górę ramiona,
ciało Twe obsypane pocałunkami
pragnie wszystkimi zmysłami.
Otwierasz rozżarzone dłonie,
chwytasz z nieba diament biały,
lecz on w Twoich dłoniach tonie.
Wpadając w gorące ręce-ginie
tak jak moje kochające serce...
Komentarze (3)
Liryczne wyznanie miłości, a zima za pasem:)
Fascynacja, pożądanie,namiętność..ekstra uczucia.
Jestem za.
Goraca zima rozpalona uczuciami.
Chociaż za oknem śniegu jeszcze nie ma to u ciebie już
zagościła zima ale za to jaka gorąca. Bardzo ładny
wiersz. Pozdrawiam