Spaliłem go dziś...
Spaliłem kolejny wiersz...
Bez ognia. Bez dymu.
Jednym klawiszem!
Był moim najlepszym.
Przeraził mnie, bałem się!
Czy tylko ja tak mam?
Czemu mnie strach zmusił do tego?
Powiedz kolego...
Pisząc ten. Niczym pamiętnik...
czekam na odpowiedź, która nie
przyjdzie.
Moja dusza wyrzuciła...
Niczym nie oznaczony...
Może geniuszu znak?
Może komuś innemu był pisany...
Taka myśl teraz w powietrzu tkwi.
Potrzebujesz?
Weź ją...
Wiersz był o miłości, szcześciu i
samotności...
Życiu, śmierci, dniu i nocy...
Pełen erotyzmu, fanatyzmu i
egzotyzmu....
Ujeździć go umiesz? Bierz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.