Sperma, polucja, Bóg
minimum haniebnych rytuałów masturbacji
implikuje
maksimum gwałtów
w społeczeństwie
w duchowieństwie
w zwykłe, szare dni
bo jeśli to rzeczywiście kraina
pieprzenia
spermą i wymazem z pochwy ociekająca
oczywiście nie mająca nic ponadto
ponad wymaz i spermę
to
Bóg
Twój
Mój
Bądź nawet niczyj
jest plemnikiem
i wtedy zaiste
jest wszędzie
jest sprawiedliwy
bo dla według niego złych
ma AIDS
a dla według niego dobrych
ma Embrion geniuszu
który jako blastula
trafia w macice
jak ja w twoje usta
oraz
jak ja w szyjkę butelki
jak ty nigdy w totka
oraz
jak ty w odpowiedni moment
na nieodpowiednią deklaracje
zgoła iinną od
amerykańskiej
deklaracji
niepodległości
bo
szczerej
przynoszącej szczery ból
oraz chłód
w chwili
gdy nie istnieje sie w rzeczywistości
a tylko czeka na cud
i mógłbym tak pisać do rana
ale sen wyczekuje
i polucja sie niecierpliwi
by zamordować
miliony bogów
na mym prześcieradle
twoich plecach
ustach
mej dłoni
muszli klozetowej
gdziekolwiek
byle tylko
ilość morderstw bogów
trzymała równowagę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.