Śpiączka
Miasto moje ukochane
Ja patrzę na ciebie codzień nad ranem
I widzę tych szarych ludzi,
którzy zastanawiają się,
czy kiedykolwiek ktoś ich obudzi...
czy przyjdzie do nich i da im nadzieję
na szczęscie, którego tak pragną...
Czy ktoś obudzi ich ze smutku
życiowego...
to męczy każdego...
Chciałabym Was obudzić...
ale sama też jestem w tej okrutnej
śpiączce...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.