W splocie nagich ciał...zaśniemy...
Szum fal...błękit nieba.
I nasze ciała w siebie wtulone.
Niczego więcej nam do szczęścia nie
trzeba.
To chwile zapomienia...nasze...szalone.
Leżymy na gorącej od słońca plaży.
Obserwuję Twoje oczy we mnie wpatrzone.
Czuję dotyk Twych ust...którymi całujesz
...moje ciało od morskiej wody słone.
Całujesz mnie w szale namiętności.
Chłodne morskie fale obmywają nas.
Jesteśmy jednością...już na zawsze.
Pragniemy...by choć na chwilę zatrzymał się
czas.
Księżyc oświetli nasze twarze.
W splocie nagich ciał zaśniemy.
Nie kochany...nie będzie nam zimno...
...płaszczem miłości się przykryjemy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.