w splocie uczuć
w wiciokrzewie pajęcza nić
kołysze sie w drganiu splotów
konstrukacja misternych nitek
władczym celem pułapek
czeka na ofiarę
krople zroszonej mgły
lśnią jak klejnoty
w mglistym oparze spojrzeń
ogarniasz serca niemoc
z szarości wyzwalasz kwiatostan
jest najpiękniejszy
dla ciebie
zawieszona na nici pajęczej
kołysana falą przypływu
różowo przystrojona woalem
na wpół naga w bieli koralu
otoczona wodnistym światłem
iskra żywotna
spadałam w zieloność
leżę w trawie
twarda ziemia
drgające zimnem ciało
po tej stronie zapach ziela
po tamtej nicość
czym się stanę zalążkiem gleby
bezkształtną duszą
w dłoni boskiej opieki
tam w nieznanej krainie
czekająca w orszaku czyścca
w posłudze cierpliwości modlitw
zobaczę aniołów
klęczących świętych
spoglądam na trawę
jeszcze oddycham bezbarwnym tlenem
jak długo jeszcze
Boże ty jeden mnie wyzwolisz
z utrapień wszelkich
Komentarze (16)
BOŻE, nie wyzwalaj bohaterki wiersz z utrapień. Nie
taka Twoja rola na ziemi. Z utrapień musi wyzwalać się
sama, przy pomocy bliskich osób, nawet takich jak
my...A już tam po "drugiej stronie" według niej
strasznie nudno.Czyściec, modlitwy, klęczący święci
itd. Nudy na pudy. Wytłumacz Boże ludziom, że będzie
dużo, dużo ciekawiej... Bo będą się bali do Ciebie
przyjść..
Ja już tam dwa razy byłem to wiem... A wiersz fajny,
refleksyjny z nadzieją na lepsze jutro, które
głownie od nas zależy... Miłego dnia. Pozdrawiam...