Spokój
Nieustannie podsycam w sercu ten płomień
Na stos rzucając coraz dziksze marzenia
Podkładając obrazy coraz to nowe,
Wszystko co płonie! – nawet chwilę
milczenia
I słyszę w duszy wrzask tych płomieni
Do czynu, gwałtu mnie namawiają
Oddechem zdolne gwiazdy spopielić
Tylko tej jednej chwili czekają…
Skrami nieśmiertelne buchają wspomnienia
Przepełniają mi żyły ogniem gorejącym
Pochłaniają wszystko nawet resztkę
sumienia
W żarze z pozoru… ledwie się
tlącym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.