SPOTKANIA W BARZE
Być człowiekiem to.......
Przerwy w zyciorysie
zapaćkane ubranie
znowu potężne picie
właściwie to chlanie.
Zadymiony podrzędny bar
piwsko rozlane na stole
zgiełk, potworny gwar
i słowa k...a i p......ę.
Rozmowa stała sie bełkotem
zwierzenia przetkane płaczem
końcówka była pod płotem
za oryginalnym sraczem.
Kilkanaście lat to trwa
prezes leczy kaca aspiryną
samochodem do pracy gna
co skutkiem, a co przyczyną.
Akeptacja takich zachowań
jest normalką i codziennością
a teczki pełne skarg i podań
to kpiny - a co z odpowiedzialnością?
Komentarze (5)
No cóż.... Świetnie.... Cała prawda :)
Świetny wiersz. Brawo
Temar nie czesto poruszany, a poważny bardzo... Proste
słowa, nieprzegadany... umiejetnie budujesz
opowieść... popracuj nad rytmiką wersów.
Jestem na TAK.
No bardzo interesujący i niezwykl odważny wiersz>
Super!
Naga prawda o naszych urzednikach,bardzo dobry wiersz