Spotkanie
Spotkaliśmy się w deszczu,
a mnie przeszedł dreszczyk
Ty spojrzałeś na mnie czule,
a ja po myślałam,
czy do jego się przytulę
Po kilku spotkaniach,
gdy mnie przytulił do siebie
poczułam się jak w siódmym niebie
Gwiazdy zamigotały mi przed oczyma
Gdy on w ramionach mnie swych trzymał
Całował mnie namiętnie
A ja mu swe usta dałam chętnie
Obejmuję go za szyję i czuję,że żyję
To nie sen lecz jawa
Twa twarz przed moją się pojawia
Widzę twe rysy kontur oczu
nos,usta i policzki
Dłonią dotykałam do twej twarzy
Myśląc czy jutro też się to wydarzy
Twa twarz jawi się we snach
Powiedz chłopcze co ty w sobie masz
Twe usta takie słodkie
Twe dłonie tak szalone
Wędrują po mym ciele
swą miłością z tobą się podzielę
Komentarze (2)
Można pomarzyć przy takiej wyobraźni, ciekawa
treść...pozdrawiam
Aż się zarumieniłam. Prosto,a przemawia do
wyobraźni.Zazdroszczę takich "dłoni". Pozdrawiam.