Spotkanie jak ich mało..cz3.
Ona co dzień otwiera oczy..widzi
„Nic”
Ale nie jest sama..jest przy
niej..”Nikt”
On gdy wyjdzie na zatłoczona ulice..
Od jej twarzy jak najszybciej uciec
chce..
A przecież to była miłość wielka..
Na końcu świata spotkanie..!
Teraz maja zostać tylko wspomnienia?
Skąd znam to..
Skończyło się..To już nie jest
szczęście..
Ona każdy dzien. zamiast pocałunkiem..
Zacznie poranna kawa..
On zacznie go mocnym procentowym
trunkiem.
Miłośc wielka? Teraz to meka..
Kogo za to winić teraz..?
Kazde z nich..osobno..umiera..
- Ty klamaleś..ja słuchałam..Ty się
smiałeś..ja plakałam..
- Ty kłamałaś..ja
cierpiałem..otrącałaś..ja...kochałem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.