spotkanie przypadkiem
Szukam Cię o poranku
w zmiętej pościeli .
Szukam Twego ciepła
w promiemiu slońca.
Szukam Twego głosu
w szumie wiatru.
Szukam Twych oczu
w lazurze nieba.
Szukam Ciebie.
Odnajduję siebie.
Tam we mgle na moczarach.
Tam nad naszym wodospadem.
Tam gdzie cisza smętnie gra.
Tam jestem ja.
Ciebie spotkam kiedyś tam.
Na ulicy pełnej aut.
W gwarze głosów ludzkich myśli.
W tej kawiarni z dawnych lat.
Spotkam .
Spojrzę.
Poznam lecz.
Ty nie poznasz pewnie mnie.
Uśmiech prześlę,
cicho szepnę do kiedyś tam.
Znów odejdę
w swój maleńki świat.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.