spowiedź czy żart - jedno i...
chcę wyrzucić z siebie wszystko
przeszłość i teraźniejszość
a jeśli przyszłość ma być taka sama
mam ochotę walnąć się w twarz
wyrwać powtarzalność i wypluć breję
przelewającą się we mnie od dawna
niestety to trudne
grzeczni ludzie tak nie postępują
jestem mistrzynią
w trzymaniu nerwów na wodzy
piszę bez wykrzykników - mówię spokojnie
uśmiecham się kiedy pytam przysłowiowej
kasjerki jak się ma - od dziesięciu lat
wymieniamy się grzecznościami
nie znając swoich imion
ja przeklęty ludzki barometr
chcę czy nie
wyczuwam nastroje i zmiany ciśnienia
nad którymi nie umiem przejść obojętnie
bywa że siedzę na ławce i tulę tak długo
aż obeschną łzy i odrosną skrzydła
ja twierdza
popękana od starości z wyrwami po
ofensywach
nauczyłam się zręcznie ukrywać rany
niestety tym razem nie udało się
rozsypałam się
nie pomogło odkręcanie
wentyla bezpieczeństwa
(jak się odmienia wentyl)
przepraszam za kurz i bałagan
wkrótce znów się poskładam i wrócę
z gładkim dopieszczonym wierszem
gaszę światło - out
Z góry dziękuję za każdy wpis. Moc serdeczności.
Komentarze (37)
Bardzo dobry i gorzki wiersz,
wiem, że jesteś Danusiu niezwykle wyważoną osobą i
niezwykle wrażliwą, nawet gdy ktoś "nadepnie Tobie na
odcisk" to starasz się z nim wchodzić w dialog,
podziwiam Cię za to, bowiem ja często niestety w
nerwach coś spontanicznie chlapię, to trzymanie nerwów
na wodzy często mi nie wychodzi.
Sorry, że ja tak się zwracam do Autorki, a powinnam do
peelki, przecież...
Co do rozsypania, to myślę, że każda "najmocniejsza i
najbardziej nieugięta twierdza" może się rozsypać pod
naporem
tych co ją chcą zniszczyć.
Co do gładkich wierszy i dopieszczonych, u Ciebie
Danusiu tylko takie widzę.
Ten też jest takowym.
Serdeczności przesyłam:)
@ demono..."nie ten przegrywa kto zaprzestaje walczyć
tylko ten który się czuje pokonany " to nie są jak
widać moje słowa ..odpowiedzi szukaj w sobie ..jestem
pewna źe ją odnajdziesz ..masz nas ..a my chcemy
czytać wszystko co piszesz .. (wysyłam uśmiech ) ..z
pozdrowieniami :))
od tytulu podoba mi sie,
gorzki i trudny temat,
czesto prawdziwe zycie...
nie pamietam kto, powiedzial, ze chcemy czy nie - mamy
maski i maseczki na kazda okazje, tylko posmiertna
jest prawdziwa; a najtrudniejsza rola jest granie
siebie:)
pozdrawiam:)
"Zewnętrzne poukładanie" sprzyja nawarstwianiu emocji;
później to już tylko pęknięcie wewnątrz i krwotok,
najczęściej niewidoczny dla innych.
Pozdrawiam.
A ja zadam pytanie:- Czy coś takiego jak równowaga, w
ogóle istnieje?
Moim zdaniem nie, dlaczego, bo życie to wieczna
huśtawka, waga złego i dobrego
Miłego dnia życzę :))
Czasem trzeba wszystko z siebie wyrzucić,
żeby móc do równowagi wrócić.
Bardzo na tak! Danusiu.
Ja to się spowiadam na bieżąco, czasem aż wióry lecą i
leje się krew... ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Demono, wyrzuciłaś z siebie dręczące myśli, zamykając
je w przepieknym wierszu. Daj sobie trochę czasu, a
potem zapal światło i bądź ON.
Przytulam.
Jak piasek na plaży, rozrzucany wiatrem,
jak fale na morzu, każda w swoją stronę,
a ja wiem że jesteś i masz tę koronę.
może dobry sen i poranne słońce ułożą inaczej karty
pasjansa.
do miłego :)
Danusiu każdy Twój wiersz wnosi coś niepowtarzalnego
mądrą refleksję co przynosi zatroskane życie
Pozdrawiam serdecznie:))
Każdy człowiek jest inny, inaczej reaguje. Ale skoro
coś nie pasuje i pragnie zmian to trzeba dążyć do
nowego celu. Oby w dobrym kierunku.
Pozdrawiam :)
Pięknie. Ja jestem spokojna, ale wydarzenia kładą mnie
na podłogę i szybko przemijają. Wyciszam się właśnie
dzięki spowiedzi i przemyślaniom. Pozdrawiam Danusiu.
emocjonalny wiersz mimo całego Twojego poukładania. Ja
należę do osób które wybuchają od razu i szybko im
przechodzi.
Poskladaj i wracaj...Pozdrawiam.