Spóźniłam się na pociąg do Miłości
Spóźniłam się
na pociąg do Miłości
Zbyt dużo rzeczy
chciałam wcisnąć
do zbyt małej walizki
na siłę
tak wiele czasu
pochłonęło mi pakowanie
chciałam być orginalną
wyjść ze swojej niekolorowej
muszelki
Wezwałam taxi
(moje kluczyki diabeł
przykrył ogonem)
Gdy wbiegłam na peron 7
zdyszana
(bo torby ciężkie)
Pociągł własnie odjechał
sapiąc głośno metalem
Nastepny wjazd
spikerka zapowie
może za tysiąc lat
Wszystkim tym, którzy jak dotąd przegapiają okazje pociągów do Miłości...Ja swój już złapałam... I to jest chyba najpiękniesza podróż mojego życia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.