Spóźniona
Z dedykacja dla kogoś, dla kogo nie było mnie na czas...
moje ciało przeszywa dreszcz
- to zapach Twojej skóry
teraz widze jak siedzisz zamyślony
tak pięknie maleją Twe oczy
kiedy się uśmiechasz
znów wydymasz usta by
skraść mój pocałunek
teraz słyszę jak opowiadasz
o wszechświecie by za chwilę
zamknąć go dla mnie w swoim objęciu
teraz pamiętam tamtą różę
i to wspólne zdjęcie wyjęte z portfela
lekko pogięte, przetarte - ciągle obecne
nigdy nie zapomniałam jak
pierwszy raz otarliśmy swe dłonie
a później przeciągniętym niemal
zwolnionym
ruchem puszczaleś ją gdy odjeżdżałam
chcieliśmy pobiec, wyskoczyć...
teraz rozumiem lecz
teraz to już nic nie zmienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.