Spóźniony śpiew
To nie ironia, ani kpina,
Rozmowy też nie przypomina.
Raczej monolog w jedną stronę,
Gdzie suną słowa wyważone.
Pustki w nich dużo,
Faktów zła.
Komuś posłużą,
Ktoś je zna.
To nie ironia, ani smutek,
Choć żalu też nie przypomina.
Ale odwrotny niesie skutek,
Bo pokazuje czyja wina.
Złości w niej dużo,
Pustych dni.
Komuś posłużą,
Ktoś tak śni.
To nie ironia, ani gniew,
Rozpaczy tylko poruszenie.
Taki spóźniony czasem śpiew,
Który odwrócić ma cierpienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.