Spragniona...
Wróciłam spragniona
Jak wampir twojej krwi
Twoje ciało pachniało
Nie mogłam pozwolić
Usnąć Ci
Błądziłam myślami
Po twoim ciele
Ustami delikatnie
Otwierałam każde pragnienie
Wiłam się - aby
Uchylić nieba
Rozkosz dawałam
W zamian nic nie żądałam
Szeptałam jestem – wiedziałam
Że nie odejdziesz
autor
(OLA)
Dodano: 2005-11-07 00:06:59
Ten wiersz przeczytano 527 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.