Sprawiedliwość
Anioł.
Karany za to, że się urodził.
Za to, że patrzył ufnymi oczyma na cały
świat, przekonany o jego dobroci.
Karany za śmiech i radość.
Za chęć szczęśliwego istnienia pośród
innych aniołów.
A teraz przykuty łańcuchami do czarnych
ścian głębokiego tunelu prowadzącego do
nikąd.
Obrzucany nieszczęściami.
Raz po raz tracący nadzieję, która jednak
ciągle odżywa, rodząc się z nie wiadomo
czego.
Łajany za myśli, słowa, gesty.
Będący cierniem w oczach innych, którzy
widzą tylko błędy i potknięcia bliźnich,
których powinni przecież kochać.
Karany za coś, wobec czego inni są
bezsilni.
Czy tak powinna wyglądać sprawiedliwość?
Czy tak wszyscy ją sobie wyobrażali od
wieków? Czy sprawiedliwość to naprawdę
obarczanie jednego anioła nieszczęściami
całych narodów, całego świata?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.