Spróbuj Zrozumieć

Wielkie Dzięki Dla Człowieka, Który Nauczył Mnie, Że Miłość Umiera...

Gdy Tu Byłeś
Było Dobrze
Było Inaczej
Nie Bałam Się Jak Zawsze
Strach Odchodził
Teraz Znowu Ze Mną Śpi
Czuje Że Otula Mnie Skrzydłami
Wiem To Tu I Teraz
I Aż Strach Umierać
Wróć Nie Po Mnie
Lecz Po Niego
Wróć Nie Do Mnie
Lecz Do Niego
Proszę Zabierz Go Do Siebie
I Bez Niego I Bez Ciebie
Będzie Lepiej
I Wspomnienia Wyparują
Jak Z Kałuży Woda
I Zapomnę Czego Tak Naprawdę Jest Mi Dzisiaj Szkoda
I Odezwę Się Do Ciebie Jak Już Znajdę Szczęście
Bo Gdzieś Musi Być Dla Mnie Na Ziemi Miejsce
Gdzie Pokocham I Poczuje Smak Miłość
Która Nigdy W Twoim Sercu Nie Zagości
Nie Mam Żalu Że Odszedłeś
Pewnie Tego Oczekujesz
Nawet Nie Wiesz Co Ja W Tym Momencie Czuje
Nauczyłeś Mnie Jednego
„Umiesz Liczyć, Licz Na Siebie
Twoje Szczęście Innych Je**e”
A Jednego Nie Zapomnę
I To Będzie W Mej Pamięci
Że Odszedłeś Do Dziewczyny
Której Kochać Nie Kochałeś
I Skrzywdziłeś, Porzuciłeś
Poniżyłeś Bo Okazje Miałeś
Czy To Są Twe Dziś Najwyższe Cele
By Zrujnować Aż Tak Wiele
Może Kiedyś Pożałujesz Swej Decyzji
Może Jeszcze Nie Masz Życia Wizji.
Może Dziś Za Wiele Nie Rozumiesz
Ja Rozumiem
Brak Powrotu Stare Dzieje
Myślę O Tym To Się Śmieje
Lecz Przez Łzy Wspomnienia Odnajduje
Myśląc O Tym Wściekłość Czuje
Kiedyś Rola Się Odwróci
To Ty Będziesz Bał Się Ludzi
Zamkniesz Drzwi Na Cztery Spusty
Będziesz Sam Będziesz Pusty
Już Zabierzesz Mi Ten Strach
Zostaniecie Sami
I Już Ostatnia Więź Pęknie Między Nami
I Już Nigdy Nie Usłyszę Z Twoich Ust Ani Słowa
I Zapomnę O Twej Twarzy I Ucichnie Mowa
I Jak Pachniesz I Jak Chodzisz Ile Słodzisz.
To Zapomnę.
Znajdę Kogoś Kto Pokocha
Myślisz Pewnie „Nie Ma Racji”
Myślisz „Płakać Będziesz”
Szkoda Łez Na Ciebie Skarbie
Gdy Już Z Chmur Na Ziemie Zejdziesz
Pogadamy Jak Dorośniesz
Będziesz Siebie Brał Na Serio
Teraz Egzaminy Z Życia Masz Na Mierną
Nie Masz Czasu Na Naukę
Nie Masz Czasu Słuchać Rad
Obyś W Życiu Na Dno Nie Raz Spadł
Może Dojdziesz Jak Się Odbić
Może Znowu Ktoś Pomoże
Ale Teraz Pomyśl O Mnie
Pomyśl, Że To Mi Świat Zwalił Się Na Głowę…

Daniel [*]

autor

DeathNote

Napisany: 2006-12-09 Dodano: 2006-12-09 14:13:50

Ten wiersz przeczytano 331 razy

Oddanych głosów: 3

Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie