Srebrno złoty rozbłysk
Świt posrebrzył szronem grudniowy
poranek
i serce zachwycił baśniowym widokiem,
słońce to ujrzało swoim złotym okiem,
gdy pierwszym promieniem spłynęło na
ganek.
Posiedziało chwilę nabierając mocy,
nim wspięło się wyżej sięgając balkonu,
zajrzało w me okno liżąc płatek szronu,
w dali jasny rozbłysk tchnieniem ciepła
kroczył.
Swoim światłem brzozom listeczki
wyzłocił,
łąki posrebrzone grotem słońca raził,
szklane brzegi strugi oddechem roztopił
i kładkę nad wodą z sopli ogołocił...
autor
M.N.
Dodano: 2020-12-12 09:20:11
Ten wiersz przeczytano 1801 razy
Oddanych głosów: 47
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (66)
bardzo obrazowo. Pieknie.
Takiego świtu chciałoby się.
Jest jak marzenie.
Bardzo ładnie, rytmicznie.
Piękna poezja 12/6. Super wyszło. Pozdrawiam.
ależ piękny rozmarzony rozbłysk,
dotarł aż do mnie szarego czytelnika,
podrawiam z podziwem :)
Pięknie...
Pozdrawiam:)