Stacja zatarta na mapie wiary
Upadła celowo na tory żelazne,
obce widmo przeszyło jej duszę.
Nawet nie czuła bólu,
może tylko kojący strach.
Nigdy nie zazna spokoju...
Wciąż jej grób mijają nieświadomie
ludzkie pociągi.
Łzy po niej ronią tylko brudne krople
rosy
chwastów rosnących
przy nasypach kolejowych.
A dusze nasze zamknięte w puszce wieją po świecie... do jednego celu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.