STAJEMY SIĘ ODPORNI.
Informacje nam tłoczą nachalnie..
i bezosobowo..
więc, problem widzimy g l o b a l n i e
a nie s z c z e g ó ł o w o..
.. nie dostrzegamy w tym wszystkim
konkretnego człowieka..
.. bo nie jest nikim bliskim..
patrzymy na niego z daleka..
i.. stajemy się o d p o r n i.
Brak miejsca na o d c z u w a n i e..
My przecież jesteśmy wolni!
Spokojnie jemy śniadanie.
.. nie mnie ten ból dotyczy..
szarpana rana na nodze..
.. To obca kobieta, krzyczy
na zbombardowanej drodze
nad nieruchomym ciałem
ostatniego syna..
.. Nie ja to spowodowałem..!
.. To nie moja wina..!
.....................................
Powinno wstrząsać, na wskroś,
każde takie wydarzenie !
.. może.. obudzi się wreszcie ktoś..
odpowiedzialny za cierpienie...?
Komentarze (4)
Przykre, ale niestety rzeczywiste.
Wydaje mi się, że jest nas za dużo, aby odczuwać
cierpienie kogoś obcego...pozdrawiam Aniu :)
Wszystko nam powszednieje, nawet wojny. Do czego ten
świat zmierza?:)
na całe szczęście nie wszyscy tacy są
pozdrawiam :)