Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Stała sobie samotna brzoza

To kolejny z serii o miłości z symbolem brzozy w tle.

Stała sobie samotna, choć tłum wokoło,
Rwących się do życia, splecionych wesoło
W uścisku gorącym, skąpanych w promieniach
Słońca lub swawolnych księżycowych blaskach.

Dumnie czoło podniosła i zadumana
Pozwalała się pieścić cicho od rana
Podmuchom wiatru, ponad łąki patrzała,
Nad rzekę, gdzie czajka czubajka śpiewała.

Białym blaskiem od innych się odróżniła,
Latem zielonym welonem otuliła
Swe wiotkie ramiona, w tańcu pływające
I tęsknie wietrzną serenadę grające.

Rok po roku patrzyła na miłość tkliwą,
Kochanków ramiona splecione troskliwą
Czułością, namiętne pocałunków burze
Nieśmiałe muśnięcia rąk i wzrok gdzieś w górze.

Bywało, że listki wiły się ze zgrozy,
Że brutal mamił pod jej zielone łozy
Dziewczę tak naiwne i okrutnie gwałcił
Ze zwierzęcej chuci, z dzieciństwa, co stracił.

Widziała także tych, co się tak kochali,
Jak szli w nowych parach, znów obiecywali
Miłość, znów uczucia swe sprawdzali,
Potem w złości, zawiści się rozstawali.

Kiedyś bardzo długo chwiała gałązkami
By pamięć obudzić, co śniła latami.
Jakaś para ruchliwa dreptała ścieżynką,
Twarze pomarszczone, bez upiększeń szminką.

Włosy siwe, wiotkie, czasem przerzedzone,
Plecy proste, gibkie, lekko przygarbione,
Koło oczu kurze łapki – ślady śmiechu,
I pogoda ducha – rzadka w takim wieku.

Pięćdziesiąt pierścieni przybyło już brzozie,
Kiedy blond miły chłopiec mówił na mrozie
Wiersze o miłości, wiecznym oddaniu,
O walce w przeżycie, o gwiazd migotaniu.

Ona jemu nuciła, słońcem złocona
Tęskne kołomyjki uśmiechem wzbudzona
Głębokim altem ze srebrzystym poszumem,
On wtórował w tercji bardzo miłym basem.

I co chwila mknęły śmiechu śliczne szkwały,
Szczęściem, zrozumieniem ich serduszka drgały.
Tak to byli oni. Sobie przysięgali,
Że powrócą jak dożyją. Właśnie wracali.

*****
Tak mogło być przecież, mogło, to nie żarty,
Lecz miłość zgubiłem kompleksami zżarty
Pędząc gdzieś przez życie, wyniosły, uparty,
Dziś wspomnienia z marzeń piszę na te karty.

Roniąc gorzkie łzy w swej obolałej duszy,
Klnąc pamięć co nie zawodzi tylko burzy
Spokój, wspomnienia przywodzi i chichocze
Złośliwie – Nie rzekłeś, że ją kochasz chłopcze.

Dla tych którzy zechcą na pisać o miłości z symbolem brzozy w tle.

autor

stary

Dodano: 2006-08-13 10:55:58
Ten wiersz przeczytano 1026 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Rymowany Klimat Rozmarzony Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »