Stalowa szarość
Wygranym jest ten, kto upadł lecz wstał. Zapraszam.
Stalowa szarość siedzi za rogiem,
potrząsając butelkową zielenią,
gdy cień zjawy przemyka.
Kryształowe kule lśnią przerażone,
osadzone na bokach zieleni
wyczekują zjawy.
Trzask - prask nadchodzi
ogromna, przerażająca
zjawa.
Stalowa szarość znika
łopocząca małymi
srebrzystymi skrzydłami.
Gołębie z okna
odleciały.
autor
Pesymistka94
Dodano: 2020-07-15 15:38:12
Ten wiersz przeczytano 625 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ładny :)
Wymownie i mądrze, pozdrawiam ciepło.
Ładna melancholia, pozdrawiam :)