Starsza pani
Osiemdziesiąt lat.
Miała uśmiech czterdziestolatki.
Rozdygotanie w kącikach ust
z czasów panieńskich
pozostało.
Szykowała słowa,
jak motyle swoje skrzydła,
kilka drgnięć,
zanim wzbiją się do lotu.
I leciały wibrujące jak koliber.
A wokoło - rozfruwało się tych ptaków.
Czułam rytm ich niewidocznych klaśnięć.
Poddawałam się melodii, falom.
Unosiły w dal myślami
i przez chwilę...
mogłam sobie pobyć
- w raju.
Komentarze (28)
Ślicznie. Moja mama nie dożyła 80-tki, ale gdyby jej
się udało, byłaby właśnie taka :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Zabrzmiało jak coś z bardzo konkretną dedykacją. Przez
chwilę wystraszyłam się, że to pożegnanie dla którejś
z naszych bejowych poetek.
Podoba.
Tak. Bywają ludzie (zwykle dobrzy i życzliwi innym),
którym udało się zachować młodość do osiemdziesiątki.
Może jeszcze rok-dwa dłużej. Później to już fizjologia
nie pozwoli...
Takie babulinki nic tylko tulić :)
Pozdrawiam :)
Wiek to tylko liczby, które nie zawsze odzwierciedlają
wygląd zewnętrzny. Uśmiech i pogoda ducha
odmładzają...Dzięki Bogu zdrowie mi dopisuje, szczupła
sylwetka i uśmiech pomagają, bo kiedy mówię ile mam
lat, nawet nieznajomi odmładzają mnie o pięć lat :)
Kiedy będę starszą panią, podziękuję niebiosom, że
dożyłam starości, bo nie wszyscy jej doczekują.
Miłego weekendu :)
wiek nie gra znaczenia, gdy radość uśmiech i zdrowie
króluje :)
miłego dnia:)
Wiek człowieka nie ma znaczenia,
gdy w sercu radość wciąż panuje,
a kiedy powie do widzenia,
to jak żyć z niebios nam dyktuje.
Taką cudowną osobą była i jest nadal moja cudowna
Babcia Agnieszka. Nie żyje już ponad 45 lat a
codziennie czuję jej obecność. Bardzo fajny wiersz.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego, radosnego
weekendu :)
Wypisz, wymaluj - moja chrzestna matka, ciocia Loda.
Dziękuję z ten śliczny wiersz.
Pogodnego dnia, Marcepani :-)
Jak moja śp Babcia. Gdy wracała z Ciechocinka mówiła:
Jak tu nie być zdrowym, szampan, kwiaty, panowie na
kolanach:)
- aha, nasz rację Wiktorze - dopiero teraz widzę ten
defekt - dziękuję - pomyślę. Pozdrawiam moich
czytelników :).
Znakomita osiemdziesięciolatka. Pewnie zakochłlbym
się.
Wiersz świetny, jedynie w zwrot "Czułam rytm
niewyczuwalnych klaśnięć." jakoś wejść nie potrafię.
Dobry - niespotykany wiersz z niespotykaną obserwacją
i odczuciem.
Pozdrawiam Marce:)
Miło poczytać... jakbyś pisała o mojej Mamusi.
Są piękni ludzie.
Serce radośnie bije, gdy spotyka się tak miłą
staruszkę.Życzę miłego i udanego weekendu.:)