Starszy
Cieszył się każdym dniem nawet
deszczowym
Starał dogodzić podczas kryzysu
Zawsze miał uśmiech na zapas
Ramiona gotowe by ogrzać przed zimnem
Była wulkanem wiecznie czynnym
Nawet własne ciało sprawiało jej kłopoty
Widziała ciemniej niż inni nawet o
zmroku
Usta choć wiśnią zdobione zawsze kamienne
Przy sobie nosił domową apteczkę
Zachęcał do zabaw w różanym ogrodzie
Zbudował trampolinę choć był niezamożny
Serce ze złota więc do chmur ułatwiał
drogę
Marzyła by odejść
Umniejszyć ból
Aby ją uspał w domowym zaciszu
Lecz docenił pokochał i poślubił
Dla niego nie umrze
Miłość trwa wiecznie
On pójdzie razem za nią daleko
Nawet tam za ciał granice
On miał lat sześćdziesiąt
Ona dwadzieścia...
Klaudia Gasztold
Komentarze (5)
Stworzyłaś ładny klimat.
Miłość przez wielkie "M".
Pozdrawiam serdecznie Klaudio :)
Witaj.
Widać, że był to, dobry człowiek.
Potrafił wskrzesić w innych, dobroć i miłość, bez
względu, na wiek.:)
Pozdrawiam serdecznie.;)
Nic dla mnie w tym wierszu nie jest oczywiste. - Myslę
,ze po częsci tylko zgodnie z zamyslem Autorki. Moje
wątpliwości i rozważania - niestety do nikąd mnie nie
prowadza...
Pozdrawiam serdecznie Klaudio:)
Pójść za ciał granice - piękne określenie:).
Swoją drogą to musiał być prawdziwy czarownik.
Pozdrawiam.
w tym przypadku zwyciężyła miłość
a różnica wieku pomiędzy nimi nie była aż tak istotna,
pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:)