staruszka
mówili na nią Stara
siadywała przed chatą
pamiętającą zapomniane
wygrzewała na słońcu
(jak mawiała) swoje zmarszczki
koło jej nóg siadywał szary kot
już nie siedzi...
przygarnął go sąsiad
autor:Teresa Mazur
autor
Babcia Tereska
Dodano: 2019-05-23 23:11:00
Ten wiersz przeczytano 4374 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Przeczytałem z zainteresowaniem.
;)
taka kolej...
Ot życie...
Pozdrawiam
...wszyscy po kolei wygrzewamy zmarszczki, bo taka
jest kolej naszego istnienia...
ktoś jest ktoś odchodzi ktoś zostaje.....
przygarnął go sąsiad... o śmierci - a tak subtelnie.