STAW
Staw zielony, ehhh... ten zielony staw,
Skryty rzęsami przed spojrzeniem zła
Widzę Cię, co dzień z okna mego,
widzę...
Słońce rozbija się na tafli lustra własnego
odbicia
Pragnę poczuć smak, poznać czysty
kryształ,
Chcę ujrzeć dno zapaść się, utonąć już
--Wy!!! Co nie możecie ogarnąć tego
widoku,
Dajcie spokój gwiazdom świetlistym,
Nie dla was toń soczysta
Staw zielony, ehhh... ten zielony staw
Słyszę szept, płynie w mej jaźni,
Drażni, uwodzi, podnieca,
Odkrywa uroki nie znane nikomu
Na niebie ptaki wolne, szalone tną żar,
Mami je widok, widok je oślepia,
W szumie wiatru giną na dnie,
Na dnie..... staw zielony, ehhh... te
Zielone Oczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.