Stłumiony w mieście krzyk
Przemyka pod murami ciszy
Wielkiego Miasta Bezosobowości.
Liczy kolejne płyty chodnika.
Zatrzymuje się tylko na dłużej
w tych miejscach, gdzie
płyty zamieniono na kostkę brukową
Liczy, czasami kilka razy..
Zapisuje w pamięci liczby
kolejnych przemierzonych kilometrów
wydeptanych przez cierpienie.
Tylko po to, by po chwili znowu utonąć
rozpływa się w bezsilności murów
Mój cień...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.