Stoicyzm we mnie
Pokazujesz mi Słońce-
Ja mówię: No świeci.
Wskazujesz na gwiazdę-
Ja na to: Kiedyś zleci.
Wręczasz mi kwiaty-
Rzekłam: Uschną.
Całujesz mnie w usta-
Ja tylko patrzę pusto.
Już nie możesz znieść
Stoicyzmu we mnie.
Chcesz go wyplenić,
Wyrzucić. Niech zginie!
Niech już go nie będzie,
Bo chcesz bym w końcu
Była z tobą wszędzie.
Nie tylko we śnie,
Gdzie piękne uśmiechy ci ślę.
Lecz także w twym realu,
W twym prawdziwym życiu,
Które ja spędzam w ukryciu.
Jakbym bała się światła
Twojej duszy
I tego uczucia,
Które serce poruszy.
Roztopi lód lustra
I zwróci me oczy
Ku potokowi ciepła
Spływającemu z ciebie
I obmywającemu moje ciało
Z lepkiej obojętności.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.