Stojąc przed lustrem...W...
Stoję przed lustrem
Zastanawiając się nad jutrem
To co wczoraj wspomnieniem
Jest dla mnie zakończonym dniem
I choć w głowie setki wspomnień czekam na
nowy dzień
Wspominam jak bratem mi byłeś
Tylko jak czegoś potrzebowałeś
W chwilach zwątpienia wołałem
Bezsensownie czekałem
Z nadzieją że przyjdziesz
Gdzie mieszkam wiesz
Lecz to już bez znaczenia
Pokazuje Tobie środkowy palec nie mówiąc do
zobaczenia
Bo to bez sensu
Szkoda mojego i Twojego czasu...
Plujesz na mnie??
Wiesz co??Fajnie
Moje życie toczy się zwyczajnie
Ty gdzieś teraz w pustym kącie
Wystarczy tych słów już kończę
Kielich przyjaźni do góry wznoszę
Wasze zdrowie
Kto jest kim już wiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.