Stonka...
Zastygamy w bezruchu, prostując plecy
tkwimy po kostki w życiodajnej ziemi,
nad nami słońce rozlewa się złotą plamą
w zaskoczonych źrenicach.
Vertigo daje znać o sobie,
walcząc z siłą przyciągania
kulisz się między bruzdy ziemi,
Oj, maleńka, maleńka.
Pasiastą zmorę spalimy na stosie
odczuwając ulgę przy każdym wystrzale,
a ziemniaki, pewnie obrodzą tego roku
jak nigdy, jak nigdy.
Komentarze (15)
Tu takze cekawie i inaczej niz zwykle. W tej konwencji
dla mnie troche za malo skrotowo, za malo
energetycznie. Mam wrazenie, ze "kulisz się między
bruzdy ziemi" powinno byc "między bruzdami", kulenie
nie jest zwiazane z ruchem, ale moze sie myle.
Pozdrawiam cieplo.
Widzę że wiersz jest różnie interpretowany...Mnie
podoba się jego treść...podziwiam Cię za zmianę
formy...jest ok.
... krzyże coraz więcej bolą, a problem ze stonką ten
sam od lat...
"Pasiastą zmorę spalimy na stosie" i tą inną zmorę też
na stos..:))+pozdrawiam
Głosuję bardzo, bardzo na plus. Pozdrawiam :)
ale mi się podoba! Może dlatego, że pod Twoim nickiem
Sabinko rzadko można zleźć zmianę formy, a tu
taaaaakie bum:) Fajnie, bardzo fajnie i ten refren:))
A teraz w sprawie autentyczności moich wierszy, nigdy
się od tego nie odżegnywałam, uważam, ze poezja mi
służy, a nie ja jej, pozwala uporządkować myśli.
też mi się podoba sael bezrymowa :) metaforycznie,
wieloznacznie ...
Moi koledzy doszukują się czegos więcej niż zbierania
stonki. A ja zostanę przy zbieraniu, bo to jest mi
bliskie, Zbierałam ją kiedyś wprost do butelki z wodą.
To były czasy. Z przyjemnością przeczytałam wiersz,
dobrze piszesz.
z plagą trzeba walczyc póki nie rozpanoszyla się na
dobre...zniknie zmora, znikna problemy
czy dobrze kombinuje - tekst nawiązuje do U2 ? - jeśli
tak - to pomysł niezły - personifikacja uciążliwości w
pasach insektów - inny wiersz niż Pani poprzednie -
zaskoczył per-saldo +
W życiu gdy są zagrożenia niszczone są przyczyny w
ego dla równowagi Wiersz bardzo ładny w podtekście
ma nadzieję +
Zmora nie tylko ziemniaczana , ale z każda zmorą
walczy się trudno...czasem pozostaje tylko huk...
Szkoda "pasiastej zmory" - ona też chce żyć.
Ciężka niestety jest walka ze stonką ;-)
spalmy na stosie lęki,które bolą a zapomniane uczucia
odrodzą sie na nowo...