STRACH...
Każdy się czegoś boi,
każdy wciąż ucieka.
Przyszłość...starość...śmierć nas goni.
Goni nas...nie zwleka.
Strach zagląda w oczy moje.
Strach i ta niepewność.
O kolejny dzień istnienia,
I PRZYSZŁOŚCI mojej ciemność.
Przez skórę żyły widoczne,
słabe serce, kruche kości,
pomarszczone całe ciało...
...boję się objęć STAROŚCI.
ŚMIERĆ też nas pochłonie.
Jej nie przechytrzymy.
Dnia i godziny nie znamy,
gdy w jej ramionach się obudzimy.
Więc nie myślmy sobie,
że nic nas nie dogoni...skoro uciekamy.
Bo z ostatecznością...czyli Śmiercią...
...żadnych szans nie mamy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.