Strach
Wpadłem w Jego otchłań, strach mnie otoczył
Nie przewidziałem, że aż tak mnie zaskoczy
Klaustrofobia, przerażenie, kakofonia
dźwięków
Ja sam, niezapowiedziany gość pełen lęku
zatrzęsło, zadrżało, ciarki mnie przeszły
wszelkie inne myśli w mig mi odeszły
Warkot, ryk wyzwolonej technicznej siły
Głowa mi pęka, och jak one wyły
Pęka skala Richtera, żar, ogień bucha
dłużej nie wytrzymam, wysiadam z tego
malucha!
autor
polak_poeta
Dodano: 2007-12-14 22:46:27
Ten wiersz przeczytano 525 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.