Strach przed samotnością..
Brak mi powietrza, duszę się już.
W oczach łzy i strach mam.
Smaku szczęścia nie znam,
A boję się zrobić ten ważny krok.
Miłość.. Co to takiego jest?
Bliskie mi tylko przywiązanie, które łączy
nas.
Przecież nie jest nam źle razem,
Lecz nie potrafię tak dalej żyć..
Chcę wreszcie szczęśliwa być,
I zaznać miłości smak,
Której mi tak bardzo brak..
To wszystko nie ma sensu,
Ciągnie mnie w innego ramiona..
A nie mogę dalej kłamać,
Zbyt wieki to ciężar.
Nie chcę Jego serca złamać,
Widzę, że nie przestaje się starać.
On chce by dobrze wszystko było,
Lecz nie da się uszczęśliwiać na siłę.
Nie mogę, nie chcę, nie potrafię..
Przyjąć Jego uczucia.
Męczę się ja, cierpi On.
I choć są krótkie, lecz miłe chwile,
To nie prowadzi do niczego dobrego.
Ja chcę innego.
Lecz On mnie nie widzi..
Więc trzymam się jednej dłoni by nie zostać
sama.
Nie wiem czy da się coś zmienić,
naprawić.
Przecież nie można kazać sercu kochać.
Komentarze (1)
No nie można kazać...ale czasem uczucie przychodzi
niespodziewanie. Każdy z nas boi się samotności...to
normalne, wiersz ładny...