Strach przylgnal gdzies...
Strach przylgnął gdzieś ,dokładnie nie
wiem
ale go czuję i to bardzo
na porzuconym nagle drzewie
którym do dzisjaj ludzie gardzą
ale nie wszyscy bo niektórzy
pragną pamietać i nieść dalej
historię co wielu nie służy
choć mogą wszystko mieć za darmo
bo ktoś zapłacil kiedyś za nich
wszystkie rachunki,pokrył koszty
zamiast banknotów były rany
zamiast wyrzutów,moc milości
i może własnie że za łatwo
to wszystko przyszło by uwierzyć
i by przełamać ciszę martwą
po której przyjdzie oddech świeży
Przeciez wystarczy się powołać
na te rachunki zapłacone
a pokój bedzie dookoła
płynący w nasze drżące dłonie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.