Strata
Ciemnym parkiem idzie para
w tafli jeziora widać ich odbicia
rozjaśniane światłem księżyca
z ust ich ulatnia się para
przykażdym warg drganiu
oddechu i każdymi innym ruchu
On jest dla niej wszystkim
ona mu równie droga jest
patrzą na siebie i toną w objęciu
a będąc sobie nawzajem tak bliskimi
nie czują nie myślą o niczym innym
jak o uczuciu słodkim niewinnym
Tak trwając w mysli tylko o sobie
niewidzą grozy co śpieszy ku nim
bliżej i bliże aż wkońcu trafia
kula świdruje mu przedraminie
krew jej lica broczy
straszna postać jest im przerażeniem
Ocknąwszy się zapałała gniewem
i chciała strzał w odwecie oddać
ale już nikogo nie ma
tylko blada została jej rozpacz
strata bardzo boli:(:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.