Strawa
Otwierasz swą paszczę leniwie,
pochłaniasz pokarmy dla ciała,
popijasz je wodą lub winem,
lecz dusza też jadła, by chciała.
Spogląda łapczywie w twą gardziel
i smutnie swe myśli przełyka,
bo wie, że nic sobie nie weźmie
ze stołu twojego języka.
Ty łykasz kawałki kolejne,
a ona już głodem przymiera,
lecz nagle się mała furteczka
i dla niej spiżarki otwiera.
Już oko pochłania księgozbiór
i ręka dotyka gazety,
to prawie ambrozja i nektar,
co daje smakowe podniety.
Jak dobrze, że człowiek, chce karmić
nie tylko krągłości cielesne,
tu dusza ma pole popisu
pochłonie ilości bezkresne.
Komentarze (4)
Super! :) a ona zawsze na godzinę, trzeba karmić
regularnie.
Pozdrawiam, miłego dnia :*)
dusza rzadko kiedy bywa zaspokojona :)
Pozdrawiam serdecznie
Witaj. Pomyslowo o duchowych potrzebach czlowieka i
oczywiscie popieram przeslanie w calosci... ale jakies
ciacho od czasu do czasu tez mozna? Moc serdecznosci.
Wymowna i bardzo ciekawa refleksja, serdecznie
pozdrawiam :)