STRAŻNICY
Wołam o ironię
co twarze wykrzywia
szpetnym pocałunkiem
uśmiech z ust porywa
wołam o pogardę
która miesza z błotem
jadem wnika w skórę
i rozpala chłodem
wołam o nienawiść
lecz brak jej litości
gdy w tej nienawiści
tak wiele czułości
do ciebie
autor
ZOLEANDER
Dodano: 2016-09-01 16:15:15
Ten wiersz przeczytano 631 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
a co tam nasze chcenie... :)
+ za wiersz