Streptease
Miasto jesieni się, usycha jak liście
chmury napuchnięte łzami, szare twarze,
anioły garują w niebie po wieczność,
wokół swąd spalenizny, zgliszcza, cisza,
miłość rozpala ogień a potem ucieka,
biała przepaść, czarna przepaść,
czasami dni są ponad zwykłe tło,
coś musi spłonąć, skonać, zniknąć
zostaną po nas pustkowia dobrych chęci,
każdy ma swoją gałąź (przynajmniej tak
myśli),
swoje sny, żeby powiedzieć w nich
kocham,
każdy spada na swoje dno, ale jak
spada!?
Komentarze (3)
dobrymi chęciami piekło wybrukowane...ciekawy wiersz
Ważne jest tylko tu i teraz.
Czasem szybko strącona i ponizona:(