Stróżki
spadają na ziemię
nasze myśli niechciane
poskręcane
pogmatwane
jak instalacje artystyczne
więc wychodząc z domu
nie zapomnij zabrać parasola
a gdybyś chciała przyjść
to przyjdź
kiedy księżyc wejdzie
pod pierzynę z chmur
i ciemność zacznie rządzić światem
zapukaj w okno
od strony ogrodu
tylko cichutko
tak by Cię nie widziały
ciekawskie oczy sąsiadek
bo ich języki
jak szybkonodzy posłańcy
rozniosą wiadomość po mieście
a grona zasuszonych
czcigodnych staruszek
będę miały o czym prawić
w długie jesienne wieczory
przed świtem się wymkniemy
by pospacerować po mokrych ulicach
cichutko
na paluszkach
by nie obudzić złych oczu
odprowadzę Cię na autobus
potem pójdę kupić chleb
a wracając zaśpiewam pod oknami
tak by zbudzić
czujnie śpiące stróżki
Komentarze (7)
Peel tak ładnie prosi, że mimo wścibskich oczu, na
które można się natknąć korci,żeby skorzystać z
zaproszenia.Pozdrawiam.
Ech, te "czcigodne" staruszki stojące na czatach,
lepiej ich nie budzić:))
Pozdrawiam serdecznie:)
...czujne, śpiące stróżki...byle nie
obudzić...pozdrawiam serdecznie, miłego dnia
Ładnie, pozdrawiam
Mnie także wiersz się podoba:) Miłego dnia.
Mnie także wiersz się podoba:) Miłego dnia.
Twój wiersz ma w sobie to coś. Przeczytałam go 3x.