Strzeżcie się pomysłów...
Co z tym pocznę?
Co zrobię z tą miłością i idealnym życiem
teraz, kiedy jestem potępiony,
niezależnie od tego, jak na to spojrzę?
Uśmiecham się, uzmysławiając sobie, że
gdyby to nie Ona sama była przyczyną
wszystkiego, to logicznie rzecz biorąc, na
pewno zdołałbym uporać się z tym potwornym
problemem.
Przepraszam Cię, ale czy mogłabyś na chwilę
opuścić swoje ciało i pomóc mi w kłopotach,
jakich mi przysparzasz?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.